Forum miłośników morza i podróży

[maciej]

U mnie z tymi datami to też kiepsko,ale pamiętam że jak jechaliśmy w podróż poślubną, to paliwo jeszcze kupowałem na kartki

[Krzysztof]

To prawda, że kupowało się na kartki. Ale tyle karnistrów z benzyną w garażu jeszcze nie miałem co w stanie wojennym. A teść to nawet miał zakopaną beczkę 200 litrową. Jaki to był wtedy czas absurdów. Człowiek miał ileś butelek wódki, bo była na kartki, jakby było się alkoholikiem.

[maciej]

Krzysztofie,to jeszcze nic,jak ja byłem w wojsku to załatwiłem ojcu dwa zbiorniki na paliwo od samolotu,a miały pojemność po 400 litrów i też miał je zakopane w ogrodzie,to była mała stacja paliw,a paliwo kupował od pracowników geofizyki

[Krzysztof]

To byłeś zaradny, nie ma co. 800 litrów, to już nie bajka. Ale z kupnem paliwa nie było specjalnego kłopotu, sprzedawali je kierowcy zawodowi, którzy rozpisywali tysiące kilometrów przebiegu, robiąc faktycznie 400 km miesięcznie.

[Roman M]

Jeśli chodzi o jazdę samochodem w tych latach kiedy paliwo kupowało się na kartki to mnie jednak paliwa brakowało.
Na urlop jechało się albo autobusem albo PF 126 P i wówczas zostawiało się kartki na wyjazd.
Pamiętam, że jak w lecie 1988r byliśmy na wakacjach w Zakopanem a w 1989r nad morzem w Wisełce to już jechaliśmy na paliwo kupione i na kartki i kupiona benzynę bez kartek.
Wówczas niektóre większe stacje benzynowe sprzedawały paliwo bez kartek po cenie komercyjnej i były wtedy kolejki ale można było kupić np. 20 l bez kartek.Tak to wówczas było ale najważniejsze na wakacje pojechać z rodziną było nas stać i byliśmy zadowoleni i szczęśliwi, spokojni i wypoczęci.

[Roman M]

Ostatnio odpisywałem na pytania Macieja jak to było z wyjazdami nad morze w okresie lat 1981 - 1983.
Z tego co ja pamiętam to było w sumie nie najgorzej i korzystaliśmy wówczas mimo sytuacji w pełni z uroków wakacyjnych nad morzem.
Natomiast dokończę niebawem ten rozpoczęty tekst dotyczący spędzania wówczas tanio wakacji nad morzem, jak również biwakowania poza polami namiotowymi w pasie lasu nadmorskiego co jeszcze wtedy miało miejsce.
Biwakowanie o którym wspominam, oraz obozy harcerskie były to niezapomniane wrażenia wakacyjne i dzisiaj już jest to tylko we wspomnieniach, a było to naprawdę coś wspaniałego.

[Roman M]

W tym kąciku wspomnień zapanowała co prawda dość długa przerwa, którą jednak postanowiłem przerwać i dokończyć rozpoczęty poprzedni cykl wspomnień którego nie dokończyłem. Obecnie zapanowała mroźna i śnieżna zima i przy kominku, herbatce z cytryną lub herbatce z rumem można spróbować wspomnieć klimat tamtych minionych lat jak to spędzało się wakacje nad Bałtykiem.
Zamierzam dokończyć unikalną już sprawę spędzania wówczas tanich wakacji nad morzem, czego dzisiaj po prostu już nie da się tak spędzić.
Niektórzy starszego pokolenia i starsi jeszcze pamiętają, ale młodsi ludzie mogą się tego tylko dowiedzieć z naszych opowiadań i tych niniejszych wspomnień, które od jutro zamierzam wznowić.

[maciej]

Już myślałem Romanie,że o nas zapomniałeś Ale po tak długiej przerwie, to teraz pewnie nas zasypiesz wspomnieniami

[Roman M]

Witajcie moi drodzy wszyscy którzy czytacie tutaj, ale proszę jeszcze o trochę cierpliwości, gdyż ze względów czasowych muszę odłożyć rozpoczęcie pisania tekstu do jutra. pozdrawiam serdecznie

[Janusz]

Romanie bardzo ciekawe są Twoje opowieści i wspomnienia ja czekam cierpliwie .

[maciej]

Jak mus,to mus,trudno ALE JUTRO NIE MA ZMIŁUJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[Roman M]

Witajcie moi drodzy którzy z przyjemnością czytacie to co wspominam.
Może ktoś wyrażać zdziwienie że skoro dzisiaj w tych miejscowościach nadmorskich tak wiele się zmieniło na lepsze, tyle wybudowano nowych pensjonatów, hoteli i SPA o wysokim standardzie i itd, a ja z wielkim sentymentem piszę o tym, że 41 lat w Niechorzu,Pogorzelicy,Rewalu czy Trzęsaczu było w sumie tak fajnie i przyjemnie, oraz był to prawdziwy wypoczynek i relaks.
Ale wtedy był tam klimat prawdziwego luzu i poczucia że przyjechało się nad morze aby korzystać z przyjemności pomimo, że były skromniejsze warunki ale nawet nie to było najważniejsze.
Nieraz podkreślałem, że obecnie jest wszędzie wszechobecna komercja, gdzie zabudowuje się maksymalnie wolne tereny i to niekiedy blisko w pasie nadmorskim oraz wynajmuje się wolne przestrzenie na handel jaki tam tylko i z czym tylko do się handlować.
Natomiast nie zapominajmy, że to są miejscowości nadmorskie gdzie jedziemy na wypoczynek, relaks i po prostu wyluzowanie się od tej codzienności intensywnej pracy.
c.d.n

[maciej]

Wczoraj miałem okazję oglądać film nakręcony kamerą z początku lat 70-tych,gdzie główną rolę odgrywała Monika,mając 4 latka.Film był kręcony w lipcu,w pełni sezonu urlopowego w Pogorzelicy.Moim wielkim zaskoczeniem były pustki na plaży i swoboda baraszkowania w piasku,gdy dziś praktycznie jest problem ze znalezieniem wolnego miejsca.Potwierdza się więc Romanie to,że kiedyś była większa swoboda i większy luz,a i wczasowiczów nie było tylu co teraz.

[Roman M]

Maciej napisałeś o tym, że wówczas w lipcu w Pogorzelicy na plaży były wolne miejsca a było to na początku lat siedemdziesiatych, potwierdzam wtedy mogło tak być.
Ja między innymi o tym również chciałem też wspomnieć.
Pamiętam wtedy idąc od strony Niechorza przez Pogorzelicę główną ulicą jaką była i jest ul. Wojska Polskiego to w niektórych miejscach były jeszcze liczne wolne przestrzenie pomiędzy ośrodkami wczasowymi zakładowymi domkami campingowymi i tzw hotelowcami z loggiami.
Wtedy obszary przy wyjściach na plaże w pasie lasu nadmorskiego nie były oczywiście zagospodarowane i zabudowane, jak jest to dzisiaj przy głównych wyjściach na plażę.
Pamiętam, że wówczas w Pogorzelicy na takiej jednej polance niedaleko przy głównej ulicy w pewnej odległości, co roku przyjeżdżali i rozbijali namioty zakładając obóz harcerski.
Fajnie było tam popatrzeć jak w tym obozie panował taki typowo letni wypoczynek na obozie gdzie było ognisko śpiewy przy akompaniamencie gitar, pewna dyscyplina ale i luz, oraz taki niezapomniany klimat beztroski z ówczesnych wakacji nad morzem.
Z tego co pamiętam to przez następne lata przyjeżdżali harcerze do pewnego czasu kiedy już ich tam nie widziałem gdyż kurczyła się ilośc wolnego terenu gdzie można było rozbijac namioty i w ten sposób spędzać tanie wakacje.
Na pewno Pogorzelica z tamtych lat była świetnym miejscem na wypoczynek nadmorski gdzie zapach lasu nadmorskiego, morza i specyficzna atmosfera była wyraźnie wyczuwalna i niezapomniana.
c.d.n

[Janusz]

Romanie mam małe pytanko dotyczące tego obozu harcerskiego w Pogorzelicy . Czy chodzi Ci o obóz który rozbijany był po prawej stronie idąc od Niechorza do Pogorzelicy zaraz za płotem ośrodka " Meblarz " ?