Forum miłośników morza i podróży

[Roman M]

Janusz, tak to jest ten most przy jeziorze.
Przed chwilą napisałem o tym dłuższy tekst ale widzę niestety się nie wpisał a szkoda, cóż napisze jeszcze raz.

[Roman M]

Wracając do napisanego mojego wczorajszego tekstu który wczoraj się niestety nie nie wpisał spróbuje go powtórzyć.
Pamiętam jak byłem pierwszy raz w Niechorzu był to rok 1969, a wiec blisko 41 lat wstecz i wówczas z naszego ośrodka była brama wyjazdowa i furtka, którą wychodziliśmy głównie idąc na plażę czy spacery na drogę po której jechały samochody do lasu i dalej przez stary most przy jeziorze i dalej do Pogorzelicy.
Moi drodzy wówczas to samochodów w zasadzie tam nie było aż tak dużo i jeździły raczej stare modele samochodów osobowych tj. Warszawy,Syreny,trabanty,Wartburgi czy Skody i niekiedy trafiały stare jeszcze przedwojenne egzemplarze.
Podobnie było z samochodami dostawczymi,ciężarowymi i autobusami.
Myśmy przyjeżdżali na turnus autobusami zakładowymi marki San i było to jak na tamte czasy bardzo fajnie dojechać na miejsce bez przesiadek na teren ośrodka.Większość wczasowiczów przyjeżdżała pociągami i kolejką wąskotorową i z dworca kolejki nosiła bagaże do domów wczasowych i ośrodków, a młodzież niekiedy autostopem wtedy bardzo popularną formą podróżowania.
W tamtych latach bardzo fajną i tanią formą spędzania czasu nad morzem było rozbijanie namiotu na dziko w pasie lasu nadmorskiego.
By to odcinek od wyjścia na plażę przy kanale aż do wyjścia przy OW MEWA. Na całym tym odcinku było w pełni sezonu dużo namiotów różnej wielkości. Przyjeżdżali letnicy spragnieni wypoczynku nad morzem z różnych regionów kraju, z d. NRD, ale czasami też z d. Czechosłowacji.
Ja również miałem przyjemność spędzać czas wakacyjny na takim polu namiotowym i wdychać to wspaniałe nadmorskie powietrze z jodem i zapachem lasu sosnowego, tego smaku tamtego powietrza nie zapomnę nigdy.
cdn

[Roman M]

Wracając do spędzania tanich wakacji nad morzem w tamtych latach było to coś wspaniałego, takie spontaniczne zajmowanie miejsc które były wolne w momencie przyjazdu.
Prawdę mówiąc to jeszcze w tamtym czasie moich pobytów nad morzem to z tego co pamiętam, w sezonie dopisywała pogoda a więc warunki po namiot wymarzone.
Jeszcze jak mieszkaliśmy w domkach drewnianych ośrodka zakładowego położonego przy kanale Liwka i jak codziennie szliśmy z całym sprzętem plażowym to mijaliśmy po drodze liczne namioty
2,3,4 i więcej osobowe.
Przy namiotach sporo było opalających się ludzi lub grających w karty czy siedzących na leżakach przy kawie i gazetkach, wszędzie było widać luz blues i prawdziwy wypoczynek.
Czasami gdzieś było słychać radio turystyczne ale wtedy jeszcze nieliczni to posiadali, być może niektórzy pamiętają te nazwy odbiorników z tamtych lat jak „Szarotka” czy „Koliber”
Jeśli dobrze pamiętam to w okolicach wyjścia na plażę przy słynnym wtedy FWP Kaprysie, w tym rejonie najczęściej byli zgrupowani turyści z d. NRD którzy dość licznie przyjeżdżali wtedy właśnie pod namioty. Namioty mieli jak na tamte lata bardzo fajne i duże z przedsionkami i wyposażeniem w krzesła turystyczne i stoliki, maszynki turystyczne do gotowania na gaz płynny i przy każdym stał najczęściej Trabant lub niekiedy Wartburg.
Natomiast na plaży Ci turyści z NRD bawili się w swoich grupach w różne gry plażowe, puszczali z dziećmi plastikowe latawce co wtedy było bardzo modne.
Również jedzenie jakie zabierali na plażę w torbach termo turystycznych, a przynosili kawę ze śmietaną w termosach i nalewali do filiżanek i ciastka serniczki lub jabłeczniki na naczyniach jednorazowych czyli mimo że mieszkali w namiotach byli dobrze wyposażeni.
Z naszych krajowych wtedy turystów to był przekrój dość szeroki od ludzi którzy wtedy posiadali już i własne samochody i namioty dobrym z wyposażeniem, ale i byli tacy którzy przyjeżdżali z namiotami z wypożyczalni i ze skromnym wyposażeniem czy niektórzy wręcz bez wyposażenia.
Właśnie dzisiaj przypomnę Wam taki jeden przypadek aby dać taki przykład że takie osoby przyjeżdżały na tanie wakacje a mianowicie.
W tej chwili to miejsce gdzie był rozbity ich namiot 2 osobowy wysłużony i dość zużyty ( było to na skraju lasu sosnowego idąc od obecnej al. Bursztynowej ul. Graniczną w kierunku wyjścia na plaże przy kanale ) Wtedy była to droga na plażę bardzo uczęszczana – dzisiaj już znacznie mniej ) obecnie na tym miejscu stoi tam już coś wybudowanego, ale stał tam ten namiot 2 osobowy z nie zasuniętym wejściem na zamek błyskawiczny w którym spał jeden letnik i wystawały tylko jego nogi.
Przed namiotem stało ich jedzenie a były to dwie 1 litrowe butelki kwaśnego mleka do połowy opróżnione i obok leżała połówka chleba. Wyraźnie było widać że przyjechali na tanie wakacje pewnie autostopem i rozbili namiot dwójkę i za małe wtedy pieniążki odpoczywali nad morzem w pięknej upalnej pogodzie.
Dzisiaj po tych miejscach gdzie było gratisowe pole namiotowe pozostały już tylko wspomnienia które pewnie już niewielu pamięta.
Pewnie w Niechorzu z mieszkańców starszych pamiętających tamte lata już większość odeszła a młodzi pewnie o tym nie wiedzą.
Być może jeszcze trochę tych starszych wczasowiczów i letników którzy wtedy przyjeżdżali pamiętają.
Być może, że ktoś powie było to dawno i …. a dzisiaj jest wiele pięknych nowoczesnych willi i pensjonatów i średni lub wysoki standard i oczywiście to prawda, ale żeby tam spędzać wakacje najpierw należy zgromadzić niemałą kasę, natomiast wtedy był to naprawdę za stosunkowo niewielkie pieniądze pobyt nad morzem, a wrażenia i kontakt bezpośredni z przyrodą nadmorską i smak słonego powietrza z jodem niesamowity.
cdn

[maciej]

Romanie,czy ten ośrodek o którym wspominasz,to jest to ośrodek za obecną Sandrą??? I czy ten most drogowo kolejowy nadal istnieje???? Czy tylko jako most kolejowy???

[Krzysztof]

To wszystko prawda Romanie, tak było. Tylko wtedy to nie tylko w Niechorzu wczasowicze mogli rozbijać namiot, gdzie chcieli. Przecież Cyganie również nie mieszkali w willach, tylko w wozach i często zmieniali miejsce pobytu. Dzisiaj dobrze, że chociaz u nas miżemy spacerować bezkarnie po lasach, bo juz w niektórych krajach, jak np w Anglii prawie wszystkie lasy są prywatne i może smiałka ktos postrzelić za wtargnięcie.

[Janusz]

Moje wspomnienia dotyczące WR nie są tak odległe jak Romana bo sięgają tylko lat 80-tych ale wtedy była naprawdę inaczej . Mniej wczasowiczów , mniej wszelkiego rodzaju domów wczasowych i pensjonatów no i co za tym idzie większy spokój .
Krzysztof to co napisałeś o Anglii to mogę potwierdzić tam naprawdę tak jest .

[Roman M]

Maciej pytasz o ośrodek o którym ja wspominam, był to ówczesny ośrodek zakładowy znanej wówczas poznańskiej firmy, ale znajdował się z tej strony zachodniej kanału Liwka czyli jeszcze na terenie Niechorza.
Natomiast, jak sądzę Tobie raczej chyba chodzi o ten ośrodek który jest za Sandrą z drugiej strony kanału czyli już na terenie Pogorzelicy.
W tym właśnie ośrodku w Pogorzelicy raz byłem w połowie lat dziewięćdziesiątych jak jeszcze tam było obok słynne pole namiotowe w Pogorzelicy.
Jeśli chodzi o stary most kolejowo-drogowy to nadal jest i obecnie używany głównie przez kolejkę wąskotorową, natomiast ta część drogowa jest znacznie mniej wykorzystywana głównie przez spacerowiczów i rowerzystów i wędkarzy, grzybiarzy.
Polecam tę trasę właśnie rowerem ja będąc w Niechorzu wsiadam na rower w ul. Kolejowej przy dworcu ( gdzie najczęściej mieszkam ostatnie lata ) i jadę ul.Rybacką i dalej ul.Jeziorną i dalej przez stary most i dalej wzdłuż torów skrajem lasów Pogorzelicy i tak dojeżdżam do dworca kolejki w Pogorzelicy.
W moich zdjęciach poszukam zdjęcie z mostu i umieszczę na forum.
Janusz sięgasz lat osiemdziesiątych, ja dotykam lat sześćdziesiątych.
Prawda, że pomiędzy latami sześćdziesiątymi a osiemdziesiątymi
zmiany jakie tam wówczas oczywiście zachodziły i ja to zauważałem, jednak dokonywały się ale znacznie wolniej.
Znałem sporo osób które jeździły do Niechorza budować,remontować i konserwować niektóre ośrodki zakładowe, część z tych starszych osób niestety już nie żyje, a z tymi co czasami się spotkamy i o rozmawiamy to większość twierdzi, że w tamtych latach to klimat tych miejscowości był niepowtarzalny.

[maciej]

A może Roman nas dziś czymś uraczy?????/

[Roman M]

Macieju, owszem uraczę ale jutro, a mianowicie dokończeniem poprzedniego cyklu dotyczącego wówczas taniego wypoczynku nad morzem.
Było to wówczas coś co powinniśmy pamiętać, ponieważ taka forma wypoczynku była niepowtarzalna i dzisiaj już tylko pozostała we wspomnieniach.

[Roman M]

Wracając jeszcze do tego taniego wypoczynku nad morzem w minionych latach, czy to do pobytów na dzikich polach namiotowych co było frajdą niezapomnianą, ale również do turnusów w ośrodkach zakładowych lub do domów wczasowych FWP, to naprawdę była to forma spędzania urlopów i wakacji której nie da się nie wspominać z sentymentem i satysfakcją.
Przede wszystkim był ten wakacyjny klimat luzu i prawdziwego wypoczynku gdzie nie odczuwało się tej presji ciągle ciążących spraw zawodowych i często dzwoniących telefonów co ma miejsce obecnie.
Wtedy było lepiej przynajmniej mnie się wydaje ( zresztą nie jest to tylko moja taka opinia ) powiedzmy bardziej przyjazne dla normalnego przeciętnego wczasowicza dominowała atmosfera spokoju i wypoczynku.
A teraz to tylko komercja i zyski. czyli jak masz kasę to ok jak jej nie masz to jesteś ...i siedź w domu gdyż tak jak wówczas tanio wakacji nie spędzisz.
A jest młodzież szkolna, studencka, lub po prostu ludzie dorośli chcący z takiej formy wypoczynku nad morzem korzystać ze względu na brak kasy czy zamiłowanie do obcowania z przyrodą to niestety nie mogą.
Pozdrawiam

[maciej]

A co to Romanie,zapomniałeś o nas?????

[Krzysztof]

No, właśnie. Przerwa jest zbyt długa.

[Roman M]

Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy napisałem tutaj trochę co zapamiętałem, starając się przypomnieć klimat poprzednich lat głównie w Niechorzu i okolicach, które w tamtych latach było jednak najbardziej znaną miejscowością nadmorską tego kawałka polskiego wybrzeża.
W mojej ocenie powolny proces rozbudowy, modernizacji czy remontów ówczesnej bazy letniskowej w ośrodkach zakładowych, FWP czy kwaterach prywatnych był taki w miarę powolny gdzieś do 1987r.
Właściwie do tego czasu to tak jeszcze najbardziej było jeszcze zachowane może w kształcie poprzednim i mnie się to najbardziej podobało.
Jak to Wam się podobało to proszę niech każdy z Was oceni sam.
c.d.n Pozdrawiam

[Janusz]

Romanie zgadzam się z Tobą . Początek dużych zmian na WR przypada na przełom lat 80-tych i 90-tych wtedy to można było już zaobserwować początek przemian jakie trwają zresztą do dzisiaj .
Jeżeli chodzi o ocenę tych zmian to mam trochę mieszane uczucia . Na pewno powstało więcej ośrodków , jest więcej miejsc gdzie można się posilić czy też po prostu usiąść odpocząć , wypić kawę jakiś napój lub skosztować lody . Widać też większy dopływ gotówki do kasy gminy co pozwala na remonty i modernizacje czy też budowę nowych atrakcji dla wczasowiczów . Widoczne też są renowacje zabytków jak np. ruiny w Trzęsaczu lub remont latarni w Niechorzu .
Ale wydaje mi się też że są i minusy . W pogoni za wymyślaniem nowych atrakcji za bardzo ingeruje się w naturę . Wydaje się zgodę na budowę nowych ośrodków na wydmach lub w pasie nadmorskim który kiedyś był terenem chronionym . Są plany budowy osrodków przy jeziorze a może wystarczyło by tylko zrobienie ścieżek rowerowych i chodników , miejsc gdzie można by było usiąść i w ciszy i spokoju komplementować się tą ciszą i pięknymi widokami . Znikają po prostu oazy ciszy i spokoju , znikają miejsca gdzie można spokojnie pospacerować a nie każdy przecież lubi hałas , głośną muzykę i przewalające się po chodnikach tłumy .

[Roman M]

Januszu, muszę wyrazić Tobie moje gratulacje za trafienie z oceną tych minusów ponieważ to wygląda, co zresztą również potwierdzają inne osoby z którymi rozmawiałem.